Książki
Papiernia
Zabawki
Gry
Puzzle
Multimedia
Dom i ogród
Promocje
Na prezent
Skarpetki
LEGO

Urbanista

Okładka książki Urbanista

Szczegóły:

Wydawca: LSW
ISBN: 9788320557152
EAN: 9788320557152
oprawa: Miękka
wydanie: 1
format: 15.0x21.0cm
język: polski
liczba stron: 88
rok wydania: 2019
(0) Sprawdź recenzje
Cena:
22,50 zł
Cena detaliczna: 
33,60 zł
33% rabatu
Produkt niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 22,50
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu

Opis

Kolejna powieść współczesna tego autora. Dwaj świeżo upieczeni absolwenci Architektury trafiają do prowincjonalnego miasta; jest druga połowa lat 90-tych, pełnia transformacji ustrojowych. Młodych bohaterów pochłania walka z deweloperami i życie uczuciowe. Fabuła mocno osadzona w realiach. Prezydent Wojciech Rałowski, krzepki czterdziestolatek (dostrzegalne pasemka siwizny w bujnej czarnej czuprynie zdają się poświadczać niezbędną dla funkcji dojrzałość, z chodu i z postawy promieniuje rześkość, energia, uprzejmość i jakiś nieuchwytny rodzaj ogólnej życzliwości) właśnie opuszcza gabinet; sekretarce poleca: – Pani Aniu, lecę do Madziara, chyba nikt już nie zadzwoni, za chwilę czwarta, fajrant, pani powie Wandzie, jak posprząta, niech mnie nie szuka, klucze zostawi Franciszkowi, jeszcze tu wrócę… Nie zdążył zejść na parter, a już do sekretariatu wparowała owa Wanda, przymilnie rezolutna i gadatliwa: – Pani Aniu, kochana, to o której on wyjdzie, bo wie pani, chciałabym, żeby on mnie widział do późna przy robocie, ja go tak lubię… – Wszyscy go lubimy, niech pani nie nudzi… – Pani wie przecież, że to on mnie przyjął tu do pracy pod dachem, zapamiętał mnie, z tamtego sprzątania przy straganach koło targowicy – taki kochany! – zawsze zagada, popyta o dzieci, a jak już kiosk miał i był tych wszystkich kiosków prezesem, to mi zostawiał co niesprzedane. Pierwsza biegłam na niego głosować… – Pani Wandziu, będzie tak samo dobry, jak panią dziś nie zobaczy, niech pani wyjdzie, jak tylko pani skończy… (fragment) … Intensywność życia towarzyskiego pracowników w tak zwanych uspołecznionych zakładach (a wliczają się tu wszelkiego rodzaju urzędy) zależy od zagęszczenia niektórych imion świętych w kalendarzu, i nie podlega to żadnym ostro lub miękko zdefiniowanym w socjologii regułom życia społecznego. Tak sądził trzeźwy od zawsze racjonalista Roman Jankowski, póki nie podliczył ilości imprez i imprezek: oto, spadkowo z ostatniej dekady wiosny specjalnie dla naszej Pracowni ważny św. Lucjan (tylko czekoladki i kawa, pono dawniej bywał tort!..) wraz z św. Antonim; dalej Michał, Eliza i Jola, te u nas nie obchodzone, ale w innych departamentach magistratu i owszem! Ciąg pierwszej dekady lata to dni: Alicji i Marty, Jana, Wandy , Danuty, Władysława, Piotra i Pawła, Lucyny, kończą Marian i Halina, czeka dni 15 Henryk! Tak wygląda lista patronów z nieba wzywanych na ceremoniach chrztu, przyzywanych płaczem niemowlęcym do pieczy nad owocem miłości, na całe owocu tego ziemskie życie. Prawidło życiowe owego zagęszczenia dni patronackich odkrył Roman budząc się późnym, niedzielnym rankiem po imieninach Piotra Parzydły, kierownika sekcji nadzorów terenowych… (fragment)
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
Tak
Nie
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Oczekiwanie na odpowiedź
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj
Oczekiwanie na odpowiedź