Trzy kobiety, trzy osobowości, trzy historie. I jeden adres
Trzy kobiety w różnym wieku, o odmiennych temperamentach i przeciwstawnych poglądach. Dzieli je wszystko, łączy wspólna kamienica.
Salomea - emerytowana śpiewaczka operowa, osiedlowa jędza patrząca na wszystkich z góry, Majka - rozwódka wciąż tęskniąca za wiarołomnym eks-mężem i Kaja - zbuntowana nastolatka z głową pełną szalonych pomysłów. Czy przedstawicielki trzech całkiem różnych światów odnajdą wspólny język? Czy odwieczny konflikt pokoleń może przerodzić się w stosunki pełne empatii?
Trzy światy to opowieść o życiu, które nie zawsze jest takie, jak je sobie wymarzyliśmy, oraz o tym, że bez względu na przeciwności losu warto zawalczyć o siebie. Musi jedynie znaleźć się ktoś, kto poda przyjazną dłoń.
Kaja zaanektowała duży głaz tuż za bramą. Usiadła tak, aby widzieć wszystkich wchodzących i wychodzących z budynku komendy, i wystawiła twarz do słońca.
- Kaja?
Niee... jaszczurka zwinka ładująca akumulatory na rozgrzanym głazie...
Dziewczyna nie poruszyła się, jedynie Okruszek machnął na przywitanie ogonem.
- Kaja? - W głos Domana wkradła się nutka niepokoju. - Stało się coś?
Dobra. Teraz. Kaja spojrzała prosto w słońce. Oczy momentalnie wypełniły się łzami. Potem przeniosła wzrok na policjanta i opuściła w dół kąciki ust. Miała nadzieję, że wygląda wystarczająco żałośnie.
- Jezus Maria! Co się stało? - Nutka niepokoju zamieniła się w całą gamę strachu. - Coś z mamą?
I to jest właśnie to, co chciałam usłyszeć - ucieszyła się w duchu Kaja.