Bywa, że wiecha graniczna - wysoki kij z przytroczoną do niego wiązką siana - może zyskać urzędową moc, by dzielić świat na "swój" i "obcy", a nawet "wrogi", i w środku niczego dzielić ludzi i wspólnoty, mieszać języki, prowokować nienawiść.
- Ale przecież tu nie ma żadnej granicy! - można by powiedzieć za tytułowym bohaterem książeczki Stefana Themersona Pędrkiem Wyrzutkiem. - Granice są zwykle pomiędzy dwiema różnymi rzeczami. A tu jest tylko jedna rzecz: polana tutaj i polana tam!
- Mylisz się - powiedział Karabinier. - To są dwie bardzo różne rzeczy. Tu jest tam, gdzie jesteś, a tam jest tam, gdzie chcesz być. A ja jestem granicą. I żadne ludzkie stworzenie nie przeskoczy przeze mnie, jeżeli mi nie pokaże, że ma kapelusz w porządku.
***
Taką właśnie krainą, którą przez stulecia dzieliły odgórnie narzucane granice, jest Północna Suwalszczyzna. Ze splątanych dziejów tego skrawka ziemi Aleksandra Domańska wydobywa głosy jego dawnych mieszkańców, by opowiedzieć, jak bardzo o ich losach decydowała nakreślona na mapie linia.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.