Arcybiskup Fulton J. Sheen był jednym z najsłynniejszych kapłanów XX stulecia. Napisał około szcześćdziesiąt książek, a jego programy radiowe i telewizyjne gromadziły około trzydziestu milionów słuchaczy.
Czasy arcybiskupa Sheena nie były wolne od problemów dotykających księży. I wtedy, i dziś kapłan mógł czuć się niepotrzebny, niezrozumiany, sfrustrowany. Zawiedziony brakiem spodziewanych owoców posługi i trudnością związaną z docieraniem do serc ludzi. Arcybiskup Sheen podkreślał wpływ marksizmu na ducha jego czasów, a także kondycję kapłanów. Zaznaczał, że duch epoki ma wpływ także na funkcjonowanie Kościoła: "Podczas gdy Kościół wychodzi do świata, świat wchodzi do Kościoła". Szczególnym znakiem tego procesu w kontekście kapłaństwa jest najpierw oddzielenie, a ostatecznie zupełne niezrozumienie powiązania kapłaństwa z ofiarą. Cała posługa prezbitera jest przecież dokonywana z mandatu Chrystusa.
Kapłan sprawuje sakramenty in persona Christi, uobecniając w swoich czasach dzieło naszego Pana. Jest więc "drugim Chrystusem" dla ludzi mieszkających w największym mieście i najmniejszym przysiółku świata. Miło jest być drugim Chrystusem w chwili triumfu (...). Codzienność kapłańskiego życia obfituje jednak w o wiele większym stopniu w to, co trudne. Stąd kapłan staje się drugim Chrystusen także poprzez dźwiganie krzyża.