Przez ostatnie osiem lat ślady rosyjskiej działalności odkrywane były nie tylko w sferze politycznej, lecz także gospodarczej czy medialnej. Głównie przez dziennikarzy i aktywistów, a nie służby, które zachowywały się biernie, łowiąc co najwyżej płotki, a grube ryby zostawiając w spokoju. Niektóre z opisanych w książce historii brzmią jak fabuła filmu sensacyjnego. Pokazują, z jak poważnym zagrożeniem mamy do czynienia i jak głęboko sięgają budowane przez lata wpływy służb Kremla w Polsce. Jednak, aby kontrwywiad odzyskał możliwości sprawnego i skutecznego działania, nie wystarczą starania samych polityków. To zadanie dla całego społeczeństwa i jego reprezentantów, w tym mediów.
Jak podczas pandemii COVID-19 – wszyscy musimy podjąć wysiłek zaszczepienia, by uzyskać odporność, która uchroni nas przed śmiertelnym zagrożeniem. A jest ono największe od 1939 roku. Ta książka ma nam to uzmysłowić.