Straszny gość to istota o naturze diabelskiej. Obfituje w diabły większość składających się na tę książkę opowiadań. I niemalże za diabła wcielonego uważało się samego autora.
A pułkownik Wacław Kostek Biernacki był najbardziej zaufanym z ludzi Piłsudskiego; wielokrotnie odznaczonym za bojowe zasługi; a we wrześniu 1939 roku otrzymał najwyższą funkcję w administracji państwowej. Oczywiście trudno nie pamiętać jednak, że "wsławił" się kierowaniem obozu dla przeciwników politycznych w Berezie Kartuskiej. Za to i za całą swą działalność przedwojenną w 1945 został aresztowany przez komunistów, przesiedział 8 lat bez wyroku, nieludzko torturowany i wreszcie skazany na śmierć.
Zwolniony w 1955 roku na zasadzie amnestii, jako całkowity kaleka, przeżył już tylko półtora roku. Nie zdołano go jednak złamać psychicznie. Różnie się zatem ocenia jego działalność polityczną, ale przede wszystkim zaś nikt i nigdzie nie wspomniał o tym, co najważniejsze: że jego Straszny gość to jedno z arcydzieł polskiej prozy XX-lecia.
I nie tylko: bo z niczym nieporównywalne, jeśli chodzi o literaturę Kresów Wschodnich. A ich magia, wszystkie te diabły, wiedźmy i upiory, też nie dadzą się z niczym porównać. Jednym słowem zapomniane arcydzieło, majstersztyk!