Fakty, ciekawostki i atrakcje – 36 tematów dotyczących Roztocza zawartych na 500 bogato ilustrowanych stronach (mapy, plany i 250 fotografii).
Publikacja obejmuje rozdziały m.in o Grzegorzu Kuźniewiczu – artyście ze Starego Brusna, niemieckim obozie zagłady w Bełżcu, św. Bracie Albercie, browarze w Zwierzyńcu, Czartowym Polu, Dahanach – roztoczańskich połoninach, drzeworycie płazowskim, Dziewięcierzu-Moczarach, Guciowie pełnym niespodzianek, cerkwi w Hrebennem, ostatnim szczebrzeszyńskim Żydzie – Jankielu Grojserze, kamiennym miasteczku – Józefowie, kamieniarce bruśnieńskiej, koniku polskim, Koronie Wzgórz Roztocza, Krasnobrodzie, monasterze nad Werchratą, morzu zaklętym w skałach, Narolu zwanym dawniej Florianowem, roztoczańskich pałacach, Radecznicy – Jasnej Górze Lubelszczyzny, dwóch cerkwiach w Radrużu, Roztoczańskim Parku Narodowym, schronach bojowych Linii Mołotowa, skamieniałych drzewach, Szczebrzeszynie, Tomaszowie Lubelskim, Świątyni Słońca, uzdrowisku w Horyńcu, Zamościu, wodospadach, a także wieżach i punktach widokowych.
„Roztocze – do niedawna dla wielu nieznane lub kojarzone z «krańcem cywilizowanego świata» gdzieś na wschodnich rubieżach, dziś zyskuje coraz większą popularność. Trudno nakreślić sztywne ramy tego zakątka pełnego pamiątek po dawnej mozaice kultur, wyznań i języków, bo jego granice turystyczne wędrują na północ pod Zamość i na południe do Lubaczowa, zachodnią flanką ocierając się o Kraśnik. Sama nazwa wskazuje na roztaczające się niegdyś z tutejszych pagórów widoki oraz wody płynące wartkim nurtem rzek: Tanwi, Wieprza, Raty, Sołokii czy Sopotu. Progi skalne w korytach części z nich stanowią strefę krawędziową platform tektonicznych Europy, ukształtowaną przez naturę przed milionami lat.
Stąpanie śladami dawnych mieszkańców, zwłaszcza w miejscach na zawsze wymazanych z lokalnego pejzażu, pozwala głębiej zanurzyć się w ich historię. Warto uchylić bramę kirkutu, zajrzeć w okno samotnej synagogi czy pochylić w zadumie głowę w Niszy Ohel bełżeckiego upamiętnienia ofiar nazistowskich mordów. Dawne kresowe pałace i dwory zmieniły styl oraz charakter, ale wciąż można znaleźć odrobinę cienia i ochłody w pamiętających czasy ich świetności ogrodach oraz parkach. Niegdysiejsze granice zaborów, do dziś oznaczone w przestrzeni i utrwalone w pamięci pokoleń, da się bez trudu przekroczyć, choć nie zawsze suchą stopą. Wędrowców powiodą kamienne drogowskazy – przydrożne krzyże i kapliczki. Większość z nich swoim rodowodem sięga do warsztatów Starego Brusna, obecnie uroczyska, będącego pamiątką po ludowych mistrzach dłuta.
Kraina buka, jodły i konika polskiego wciąż oferuje niebo pełne gwiazd, niezakłócone łuną miejskiego światła. Może zatem właśnie tutaj, gdzie czas zwalnia bieg, uda się przysiąść na snopku siana, okurzyć stopy, maszerując niespiesznie piaszczystą dróżką, nasycić wzrok zielono-żółtymi patchworkami pól przetykanymi miedzami. Platformy i wieże widokowe pozwolą zawisnąć między niebem a ziemią, zaś wszelkie szlaki piesze, rowerowe czy wodne doprowadzą do najodleglejszych i najdzikszych zakątków krainy”. [Ze Wstępu]