✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
Moim ulubiony autorem piszącym o psychopatach i mordercach jest Christopher Berry-Dee. Jak tylko zobaczyłam jego najnowszą książkę „Rozmowy z psychopatami. Masowi mordercy i szaleńcy.” musiałam ją przeczytać. Od jakiegoś czasu wiecie, że uwielbiam zaglądać w umysły morderców i psychopatów. Ten autor mi to umożliwia. Tym razem mogłam bliżej przyjrzeć się masowym mordercą i psychopatą działającym w amoku.
Dzięki tej książce wiem więcej na temat broni, której używali „bohaterowie” tej książki. Mogłam dowiedzieć się jak one działają i jakie rany wywołują. Autor poświęcił na to znaczną część swojego dzieła, jednak ja wolałabym dowiedzieć się więcej na temat masowych morderców. Gdyby nie broń palna nie byłoby tylu masowych morderców. Kto jest za to odpowiedzialny? Moim zdaniem krew na rękach mają po pierwsze te osoby, które tworzą ustawy pozwalające na posiadanie broni przez obywateli. Potem organy, które wydają zezwolenia danej osobie i sprzedawcy broni. Co myślicie na temat dostępności broni dla zwykłych śmiertelników?
„(…) Swoboda dostępności broni tego rodzaju (wojskowych karabinów i pistoletów maszynowych o dużej sile rażenia), służącej jedynie do zabijania, łatwo przemienia urojenia chorych maniaków w tragiczne koszmary.
Magazyn „Time” 24.06.2001 r. (…)”
Chory psychicznie człowiek po otrzymaniu pozwolenia kupuje sobie niezły arsenał. I co dalej robi? Dalej wymierza swoją urojoną sprawiedliwość mordując zwykle przypadkowe osoby. Giną dzieci, młodzież, dorośli i starsi ludzie. Zazwyczaj masowi mordercy, gdy już mają nóż na gardle popełniają samobójstwa lub zostają zastrzeleni przez policjantów, snajperów lub zwykłych obywateli. W nielicznych przypadkach trafiają do więzienia lub do szpitala dla psychicznie chorych. To drugie to jakieś nieporozumienie, ponieważ po czasie zostają wypisani ze szpitala i wychodzą na wolność mając możliwość ponownego mordowania niewinnych. Boli mnie, że sprzedawcy broni nie sprawdzają czy dana osoba przez przypadek nie ma zakazu posiadania broni. Wystarczyłoby tak niewiele, żeby uratować tak wiele istnień. Niestety pieniądz musi płynąć. Po każdej masakrze ludzie masowo kupują broń. Wyobrażacie sobie prosicie na Boże Narodzenie o radio a dostajecie broń. Tak robią niektórzy rodzice w USA. To jest tragiczne. Potem emocjonalnie niedojrzali biegają z bronią po szkole i mordują niewinnych uczniów. Jeżeli wybieracie się do USA lepiej uważajcie na siebie.
Czym różnią się masowi mordercy od seryjnych morderców i szaleńców działających w amoku? W idealny sposób wyjaśnia to Christopher Berry-Dee.
Masowi mordercy – zabijają od razu lub w niewielkiej odległości co najmniej cztery osoby.
Seryjni mordercy – działają schematycznie. Mordują na raz zazwyczaj po jednej osobie. Ich morderstwa są takie same, tzn. mordują w taki sam sposób np. raz w tygodniu, raz w miesiącu, raz w roku lub w innych odstępach czasu.
Szaleńcy działający w amoku – działają pod wpływem impulsu, np. zostają zwolnieni z pracy, ktoś się z nich śmieje – sięgają po broń i pozbywają się „problemu” często mordując również przypadkowe osoby, które po prostu znalazły się w złym miejscu i w złym czasie.
Czy wiecie, który kraj przoduje w masowych mordach w szkole? Odpowiedź poznacie po przeczytaniu tej książki. Jednak zdradzę wam pewien sekret. To nie jest kraj, o którym myślicie. Będziecie w głębokim szoku. Przynajmniej ja w nim byłam.
Na ogromną część masowych morderców ma wpływ Hitler. Duża liczba z nich jest za czystością rasową i popierają nazistów, a nawet do nich należą. Niektórzy idą w ślady innych masowych morderców i mordują w taki sam sposób. Kolejnym punktem jest nienawiść do kobiet. O innych punktach dowiecie się czytając „Rozmowy z psychopatami. Masowi mordercy i szaleńcy.”.
Z najnowszego dzieła Christophera Berry-Dee dowiecie się między innymi o masakrze na kampusie Uniwersytetu Teksańskiego w Austin, o strzelaninach w szkołach w Sandy Hook i Dunblane. Poznacie masowych morderców i szaleńców działających w amoku, między innymi: Carla Roberta Browna (szalonego nauczyciela), Alexa Hribala oraz Charlesa Whitmana. Oczywiście w tej książce poznacie dużo więcej psychopatów.
Jestem zadowolona z tej lektury. Od dłuższego czasu czekałam na kolejne dzieło Christophera Berry-Dee. Podoba mi się to, że autor co chwile odsyła swojego czytelnika do pogłębiana wiedzy na temat omawianych przypadków. Poleca np. filmy na YouTube oraz oglądania zdjęć sprawców umieszczonych na różnych stronach. Jedyny minus tej książki według mnie to brak zdjęć omawianych morderców. Widząc fotografię danego psychopaty lepiej do głowy wchodziłaby ta lektura. Mam nadzieję, że autor kiedyś się poprawi. Uwielbiam jego żarciki.
Jeżeli tak jak ja uwielbiacie książki z gatunku „True Crime” to nie możecie przegapić tego tytułu. Jednocześnie zachęcam do przeczytania pozostałych dzieł tego autora. Tylko musicie pamiętać, że to nie są łatwe, lekkie i przyjemne lektury. Tutaj opisane są prawdziwe zbrodnie i prawdziwi zbrodniarze. Część opisanych psychopatów już nie żyje, a część z nich gnije w więzieniach na całym świecie.
Mimo ciężkiego tematu zachęcam was do przeczytania „Rozmowy z psychopatami. Masowi mordercy i szaleńcy.”, a ja już nie mogę się doczekać kolejnego dzieła Christophera Berry-Dee.
„(…) NAJDZIKSZE ZWIERZĘ NIE JEST TAK KRWIOŻERCZE JAK CZŁOWIEK, KIEDY DZIAŁA POD WPŁYWEM NIEPOHAMOWANYCH NAMIĘTNOŚCI I ROZPORZĄDZA ODPOWIEDNIĄ SIŁĄ.
Plutarch (…)”.