Porywający esej, w którym Rebecca Solnit proponuje świeże i inspirujące spojrzenie na Georgea Orwella jego życie, twórczość, zamiłowanie do przyrody. Wspaniale meandrująca myśl autorki prowadzi nas od róż zasadzonych przez pisarza w ogrodzie na szkockiej wyspie, poprzez opowieści o zaangażowaniu, z jakim portretował życie angielskich górników i walczył na wojnie w Hiszpanii, po refleksję o źródłach rewolucyjnego hasła chleba i róż i fotografującej róże Tinie Modotti, która ostatecznie uległa sowieckiej propagandzie. Przeczytamy także o Stalinie nakazującym sadzić cytryny pod Moskwą, przodkach Orwella uwikłanych w handel trójkątny oraz o pracy w dzisiejszych fabrykach róż w Bogocie. Rebecca Solnit zastanawia się tu nad kwestią polityczności natury i nad tym, czy sztuka może odcinać się od bieżącej polityki. Próbuje też odpowiedzieć na pytanie, czy czerpanie przyjemności z życia w obliczu cierpienia innych jest wyłącznie bezduszne i niemoralne.