Jesteś osobą która ma dość świata który nas otacza? Wydaje Ci się że głębiej kryje się coś niesamowitego? Jeśli tak to powinieneś przeczytać tę książkę. Ostrzegam jednak że po jej przeczytaniu nic już nie będzie w twoim życiu takie jak wcześniej. Ręce precz od tej książki najlepiej oddaje to że nie powinieneś jej czytać jeśli naprawdę tego nie potrzebujesz. Jan van Helsing chce wstrząsnąć twoim światopoglądem i przedstawić Ci zupełnie inne spojrzenie na świat. Książka zbiera skrajne opinie co świadczy o jej działaniu. Pytania, których nikt nie odważył się zadać. Odpowiedzi które wstrząsną twym obrazem świata.
Dlaczego zabrania się brać te książkę do ręki ?
Dlaczego Autor dal jej tak przewrotny tytuł?
Informacje w niej zawarte mogą bowiem skłonić nas do najgłębszych refleksji, do zastanowienia się nad źródłami wiedzy, a poprzez to do zmiany naszego podejścia do życia.
Tam gdzie ludzie przestają się zastanawiać, gdzie według dzisiejszych teorii dalsze myślenie nie istniej, autor dopiero rozpoczyna !!!
Dlaczego np. na Księżycu łopotała amerykańska flaga, skoro nie ma tam atmosfery, a wiec nie ma wiatru? Jak to jest z dogmatami wiary? Gdzie właściwie są pieniądze, skoro wszyscy są u wszystkich zadłużeni? Co o światowych funduszach ma do powiedzenia wysoko postawiony bankowiec? Kto, jak i po co stworzył ziemie?
Podane przez autora fakty obnażają wybiórczość i nieprecyzyjność „prawd” podawanych przez media, które intuicyjnie często odrzucamy. Dzięki Helsingowi coraz więcej ludzi zaczyna się budzić, przestaje wierzyć w podsuwanych nam wciąż nowych wrogów i przyjaciół, w system filozofii i świętości, które – jak dziś dostrzegamy – prowadza ludzkość w ślepy zaułek.
W Niemczech książka znajduje się na szczycie list bestsellerów. Amerykanie wykupili do niej prawa za bajeczne honorarium. Wszyscy, którzy już przeczytali tę książkę stwierdzają krótko: po lekturze patrzymy na świat z innej perspektywy, już nie damy sobą bezwolnie manipulować!
FRAGMENT KSIAŻKI:
Trzeba przyznać, że chętnie oceniamy innych, kwestionujemy czyjś sposób widzenia świata, czyjąś wiarę. Nawet z nich drwimy. Jednak to, w co sami wierzymy — w chodzenie po wodzie, w dziewictwo Marii — też nie ma zbyt mocnych podstaw. Zgodzicie się ze mną? W gruncie rzeczy to wszystko, co od najmłodszych lat kształtuje nasz światopogląd, jest często pozbawione logiki, nie do obrony, nieuzasadnione z naukowego punktu widzenia. Zapewne gdyby dziś stanął przed nami Jezus, chcąc potwierdzić wydarzenia opisywane w Nowym Testamencie, wielu z nas głośno by się śmiało. Mam rację?
Czy naprawdę wierzycie w to wszystko, co zostało przedstawione w Biblii? A może nie? Dlaczego zatem nadal jesteście częścią Kościoła?
Bądźmy szczerzy! Nie ma tu nawet cienia konsekwencji...
Chcę być z Wami zupełnie szczery. Ja również spotykałem na swojej drodze rzeczy, które bynajmniej nie przypadły mi do gustu. Również ja odkrywałem, że wpajane mi od dzieciństwa prawdy wcale nimi nie są. Wielu z nas jednak daje wiarę temu, co pokazuje telewizja, co mówi o zamachach terrorystycznych na World Trade Center, o AIDS i zdumiewającej skuteczności chemioterapii i szczepień.
Czy kiedykolwiek ruszyliście w świat? Mam na myśli prawdziwą wędrówkę... Samotną wyprawę z plecakiem do Singapuru, Aten, Dallas, Kairu, do puszczy na Jukatanie, na ulice Sydney, Dżakarty, Nowego Jorku - aby tam rozpocząć podróż, przeżyć przygodę życia, z dala od wirtualnej rzeczywistości Internetu, nieautentyczności świata książkowego, telewizyjnego, radiowego, być tam, gdzie toczy się prawdziwe życie...