Niedołężny, starzejący się książę Władysław Herman i jego wszechwładny palatyn Sieciech, co do którego są podejrzenia, że syn władcy, Bolesław, jest jego potomkiem, do tego potężny ród Prawdziców, który swego czasu podsunął księciu młodą niewiastę, co zaowocowało przyjściem na świat Zbigniewa, również pretendenta do tronu. Ci właśnie ludzie stanowią podstawę dramatu, jaki rozgrywa się w młodym państwie polskim. Wszystko dzieje się dla nich i przez nich. Synowie buntują się przeciwko ojcu, wszczynają wojnę domową, w której krzywd doznają – jak to zwykle bywa – głównie prości i niewinni ludzie.
Jednak zasadniczą osią powieści są losy młodego woja, Witosława Jastrzębca, skrzywdzonego przez dumnego i podłego zarazem Ziemowita Prawdzica. Witko szuka sprawiedliwości, przy czym los miota nim bez litości, przenosząc z jednej strony konfliktu na drugą, a on szybuje niczym liść na wietrze, byle tylko dopaść prześladowcę.
Małe starcia i wielkie bitwy. Krew i pożoga. Miłość i nienawiść. Zemsta i wybaczenie. Miłość i ból. W powieści Rafała Dębskiego można znaleźć wszelkie odcienie ludzkiej egzystencji, a finał – choć powieść przedstawia prawdziwą, znaną każdemu ze szkoły historię – jest z pewnością zaskakujący.