Gdy dwóch uczonych Bensington i Redwood wpada na trop substancji przyspieszającej wzrost, rzeczywistość zaczyna pęcznieć. Herakleoforbia IV rozsypuje się po świecie jak pył: kury zmieniają się w monstrualne nioski, rośliny pną się ponad dachy, a kilkoro dzieci wyrasta na istoty, którym ciasno w mieszczańskich ramach. Wells łączy przygodę z satyrą: jest śmiech przez zęby, pościgi za olbrzymami, panika gazet i gorączka gabinetów. Najmocniej jednak działa pytanie o granice odpowiedzialności: czy odkrywca odpowiada za każdy nieprzewidziany skutek? Pokarm Bogów to błyskotliwy traktat o nowoczesności podany jak sensacja o sporze między tymi, którzy chcą utrzymać świat w skali 1:1, a tymi, dla których mur szkoły, kodeks i parlament są zbyt ciasne. Zderzenie rozumu, strachu i ambicji rozpędza fabułę do finału, w którym stawką jest nie tylko miasto, lecz i miara człowieka.