Oddech, vanitas i hebel
CZYLI TYLE NARAZ ŚWIATA" W KONCEPTACH WISŁAWY SZYMBORSKIEJ. SŁOWO WSTĘPNE
(...) Jak działa koncept Szymborskiej? Zakłada maskę współczesnego sowizdrzała, gra w pop-poezję, w wersy łatwe do wyświetlania na murach. Mnoży złote myśli i skrzydlate słowa, parabole w kostiumie z codzienności zderza z tymi moralno-historycznymi. Autoironia opiera się u niej na ciągłym przechodzeniu od afirmacji aktualizującej przypowieść ku negliżującemu zwątpieniu, które bynajmniej nie przynosi katharsis. Albo inaczej - uzdrowienie wydaje się zrazu nazbyt banalne, aby w nie uwierzyć. Wiersze Szymborskiej żyją, brzmią, są radością układania pięknych słów. To gra w tworzenie poetyckich czytadeł", gra w tekściarza piosenek z frazami w duchu Żaden dzień się nie powtórzy,/nie ma dwóch podobnych nocy". Gra z wierszem-znajdą", banalnym? niepotrzebnym? Zza niego Szymborska patrzy na nas przez lorgnon z barokowym uśmiechem, zmieniającym pyzate putta w czaszki i główki-makówki. Goni za wierszem.
Ireneusz Staroń