✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
Przychodzę dziś do Was z recenzją mojego pierwszego Patronatu. Ogromnie dziękuję Autorce @ilonaluczynska.pisarka oraz Wydawnictwu @luckywydawnictwo za tę możliwość i zaufanie.
___
𝐃𝐰𝐚 𝐥𝐚𝐭𝐚 𝐰𝐜𝐳𝐞ś𝐧𝐢𝐞𝐣...
Dwie godziny... Dokładnie tyle trwało to ich wspólne szczęście, a przecież miało być tak "na całe życie".
𝐓𝐞𝐫𝐚𝐳...
Praca w nocnym klubie daje Molly namiastkę ukojenia i normalności, to także próba ucieczki od samotności. Na co dzień bowiem, otacza się murem, ukrywa w swojej skorupie, izoluje od świata i ludzi. Ethan całymi dniami pracuje w warsztacie samochodowym, a w wolnych chwilach opiekuje się chorą matką. Zupełnie brak mu czasu na życie prywatne. Oboje bardzo samotni i niemający taryfy ulgowej od życia. Czy ich pierwsze spotkanie okaże się szansą na odmianę losu? Czy znajomość, która ma tak trudny początek, może mieć szczęśliwe zakończenie? Przed Ethanem z pewnością trudne zadanie, bo Molly wydaje się bardzo wycofana i wciąż niegotowa na choćby najmniejszy gest sympatii skierowany w jej stronę. Mężczyzna jednak się nie poddaje i wraz z upływem czasu mur obronny, jakim otoczona jest ta młoda kobieta, zaczyna się kruszyć i nagle okazuje się, że ten mężczyzna, który niczym cień stale jest obok, samą tylko obecnością, potrafi przegonić ciemne chmury. Czy na tyle, aby ponownie zaufała i nauczyła się na nowo kochać? Podziwiam go, szanuję i ogromnie kibicuję. Nie tracę nadziei, głęboko wierząc, że jeszcze kiedyś będzie szczęśliwie i bezpiecznie. Normalnie. Nie będę oszukiwać i przyznam szczerze, że droga do polubienia głównej bohaterki, okazała się długa i trudna. Wkurzałam się na nią i razem z nią płakałam, wyzywałam, współczułam i usprawiedliwiałam. Jak to w życiu. Kilkukrotnie chciałam nią tak konkretnie potrząsnąć, w nadziei na to, że się w końcu opamięta. Trudny, to był przypadek, oj trudny, ale w końcu się udało! Mogłoby się więc wydawać, że od teraz będzie już tylko cukierkowo i kolorowo, ale dobrze znam styl pisania Ilony i nie pozwoliło mi to na zbytni optymizm, co do kierunku, w którym będzie podążać ta fabuła.
Aczkolwiek muszę przyznać, że zakładałam całkowicie inny rozwój wypadków, ( nawet kilka ), ale takiego piekła, jakie Autorka zgotowała swoim bohaterom, zupełnie się nie spodziewałam. Ta historia to prawdziwy rollercoaster emocji. Opowiada o paraliżującym lęku przed stratą, który odziera z nadziei, pozbawiając szansy na szczęście. O tym, że największe blokady powstają w naszej głowie, w której rodzi ciągła walka między tym, co siedzi w naszym umyśle, a tym, czego pragnie nasze serce. O tym, że konfrontacja z przeszłością zwykle bywa bolesna, a traumy będące jej pokłosiem nie pozwalają nam pójść dalej, niezależnie od tego, jak bardzo byśmy tego chcieli. Czasem chcieć, nie zawsze znaczy móc. Po prostu. Fabuła pełna tęsknoty, rozpaczy, bezradności wobec tego, co przynosi los, ale również pięknej i nie tylko tej romantycznej miłości oraz cudownej, bezinteresownej przyjaźni. Opowieść która uświadamia nam pewne życiowe prawdy, jednocześnie ucząc pokory.
"Szaleństwem jest nienawidzić róże tylko dlatego, że jedna cię podrapała. Tak samo, jak odrzucić wszystkie swoje marzenia, ponieważ jedno się nie spełniło".
"Pamiętaj, że straconego czasu nigdy nie odzyskasz, bo z życia nie ma powtórek".
Były momenty, które sprawiły, że bałam się kończyć tę historię, czy słusznie?
Jestem osobą twardo stąpającą po ziemi, która z pewnością nie buja w obłokach, nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, a już na pewno nie w księcia na białym koniu. Kiedy więc zobaczyłam tę okładkę i poznałam zarys fabuły, nie miałam pewności czy to historia dla mnie, ale zaryzykowałam, bo wiedziałam, że Ilona nie oszczędzi ani swoich bohaterów, ani czytelnika, a ja tego rodzaju emocji zawsze szukam. Teraz, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie mogłam podjąć lepszej decyzji. Kochana, jestem więcej niż pewna, że przelanie na papier tej historii kosztowało Cię naprawdę wiele trudnych emocji. Mnie samą ta historia wiele nauczyła i skłoniła do wyciągnięcia wniosków z teraźniejszości i do refleksji na przyszłość. Dziękuję Ilona❤️
Pewnie pamiętasz, jakie były moje pierwsze słowa świeżo po lekturze? Nie przytoczę. Podtrzymuję.
Jestem ogromnie szczęśliwa, że właśnie tę historię dzięki Tobie, mogłam objąć Patronatem, bo chyba jest najbliższa mojemu sercu ze wszystkich dotychczasowych.
Jestem z Ciebie bardzo dumna, bo wiem, ile pracy, serca i bólu wkładasz w napisanie każdej z Twoich książek. Mój zachwyt jest naprawdę szczery, nie tylko w dniu premiery💙
Kochani! Po prostu nie możecie ominąć tej historii i zupełnie bez znaczenia jest tu fakt, że to mój Patronat😉 To naprawdę piękna historia, która zaskoczy Was niejednokrotnie i którą z pewnością warto poznać.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
Nie możesz rozkazać sercu kogo ma kochać.
Ono samo wie
Molly potrafi dokładnie opisać smakuje rozpacz. To uczucie osiadające goryczą na języku. Przytępiające zmysły i opadające mgłą na umysł. Odbiera wolę walki i poczucie sensu.
Młoda kobieta straciła tego, którego kochała całym swoim sercem , mężczyznę będącego cząstką jej duszy- ukochany mąż-Kevin zmarł w wyniku rozleglych obrażeń jakich doznał w wypadku samochodowym zaledwie dwie godziny po wypowiedzeniu słów przysięgi małżeńskiej, która przecież miała być " na zawsze ".
Dzień który dla innych jest tym wyśnionym dla niej okazał się koszmarem.
Jak zmusić się do wzięcia kolejnego oddechu? Co zrobić gdy każdy najmniejszy nawet ruch powoduje narastającą falę bólu?
Czy da się wypłakać wszystkie łzy?
I czy naprawdę po każdej burzy nastaje upragniony spokój?
Od owych traumatycznych wydarzeń minęły dwadzieścia cztery miesiące. Dwa lata wypełnione udręką, wspomnieniami i apatią. Walką o zdrowie.
Pani Carter jest kelnerką w nocnym klubie, a jedynymi osobami ,które niezłomnie trwają u jej boku są rodzice i młodszy brat Dylan.
Przyjaciele , którzy jeszcze do niedawna zapewniali, dziewczynę, że może na nich liczyć teraz wykruszyli się nie bardzo wiedząc jak się zachować.
Molly zaś wraz z upływem czasu przywykła do nowo wypracowanej rutyny i choć doskwierała jej samotność- radziła sobie najlepiej jak potrafiła.
Aż do pewnego wieczora, który zmienił wszystko i dosłownie wywrócił świat blondynki o sto osiemdziesiąt stopni.
Ethan. Chłopak niby całkiem zwyczajny, a jednak niezwykły. Ktoś kogo miało nigdy nie być i kogo nigdy by nie spotkała, gdyby nie nielubiana , lecz dobrze płatna praca.
Mężczyzna na tyle uparty , by dążyć do spotkania mimo wyraźnej odmowy i próby zniechęcania do tego pomysłu.
Jak rozwinie się ta relacja?
Czy naprawdę można kochać prawdziwie tylko raz?
Cóż to była za magiczna , przepiękna opowieść. Po prostu niesamowita, taka.. prawdziwa i nie dająca się wpisać w określone ramy, dlatego ze wszech miar wyjątkowa i poruszająca najdelikatniejsze struny w duszy i sercu.
Trudna, momentami bardzo bolesna, innym razem zabawna ,a przede wszystkim wzruszająca.
Mówiąca o niewyobrażalnym bólu, stracie , tęsknocie, walce z demonami przeszłości i próbie uwolnienia się z niewidzialnych kajdan , o przekraczaniu własnych granic.
O miłości.
Bo przecież ..
"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje..
To była pasjonująca lektura napisana z ogromnym wyczuciem , płynąca z głębi serca jej niezwykłej autorki. Skłaniająca do przemyśleń, do czułości, dająca nadzieję.
Po prostu.. idealna i zdecydowanie nietuzinkowa.
Nigdy nie rezrgnuj z marzeń, bo one dają skrzydła, gdy nie pozostało już nic.
Po prostu.
Polecam i kocham całym swoim czytelniczym sercem❣️