Brawurowa historia polskiej arystokratki, jednej z najlepszych agentek alianckich w czasie II wojny światowej.
Spisane przez Klementynę Mańkowską w latach osiemdziesiątych sensacyjne wspomnienia poznali najpierw czytelnicy we Francji i Niemczech, zanim w 2003 roku po raz pierwszy ukazały się w Polsce w bardzo ograniczonym nakładzie. Nowe wydanie Mojej misji wojennej zawiera wstęp syna autorki, Krzysztofa Mańkowskiego, napisany specjalnie do tej edycji, oraz wiele zdjęć z rodzinnego archiwum.
Hrabina Klementyna Mańkowska była spokrewniona z najznamienitszymi polskimi rodami. Wyrzucona przez Niemców w grudniu 1939 roku z pałacu w Winnogórze, uciekła z dziećmi z transportu i trafiła do Warszawy. Tam wstąpiła do wciąż jeszcze owianej aurą tajemnicy organizacji Muszkieterów. Dzięki swoim kontaktom, także z arystokratami niemieckimi, oraz "aryjskiej" urodzie, już wkrótce zaczęła zdobywać bezcenne informacje wywiadowcze. W czerwcu 1940 roku zamieszkała na wyspie Noirmoutier na wybrzeżu Atlantyku. Pracując w niemieckiej komendanturze, dostarczała Muszkieterom dalsze bezcenne materiały, m.in. o planie "Barbarossa". Po dłuższej obserwacji skontaktował się z nią wysoki rangą przedstawiciel Abwehry - Mańkowska przypuszczała, że był to sam Canaris - by przekazała aliantom informację o opozycji wobec Hitlera. Gdy po wielu perypetiach Mańkowska dotarła do Londynu, musiała stawić czoło nowym niebezpieczeństwom: Anglicy podejrzewali, że jest agentką Abwehry, a generał Sosnkowski ostrzegł, że może paść ofiarą zamachu II Oddziału AK.