Julian Przyboś recenzję pierwszej powieści Wiesława Myśliwskiego zatytułował "Niezwyczajny debiut". I choć to trafne podsumowanie odnosiło się wówczas wyłącznie do "Nagiego sadu", okazało się również antycypacją całej pisarskiej drogi Myśliwskiego. Tworzona przez niego literatura nigdy nie uciekała od tego, co powszednie i ludzkie, ale jednocześnie wymykała się wszelkim konwencjom czy banalności. Język mówiony w kunsztowny sposób splata się w niej z potoczystą narracją, a tradycyjnie konstruowane sceny igrają z chronologią i przestrzenią. Bohaterowie z krwi i kości nie imponują, ale są nam dziwnie bliscy. Wszystko to składa się na "niezwyczajną" siłę jego prozy. Tylko pisarz o słuchu absolutnym jest w stanie oddać mowę świata z taką precyzją jak Myśliwski.
Co według autora "Widnokręgu" jest najważniejsze w literaturze? Skąd bierze się siła jego opowieści? Czy proza Myśliwskiego jest patriarchalna? Jak postrzegają go inni artyści?
Odpowiadają: Wiesław Myśliwski, Wojciech Bonowicz, Tomasz Bocheński, Małgorzata Szczurek, Jerzy Radziwiłowicz, Stanisław Baj, Wioletta Grzegorzewska i Bill Johnston
Ponadto w numerze:
Anonimowa śmierć. Migranci chowani są często w bezimiennych grobach
Polska postszlachecka. Jak na naszych oczach niszczeją dawne dwory
Stephen Greenblatt: Kiedy przestaliśmy wierzyć w Adama i Ewę?
Po sekularyzacji. Protestancka Holandia to dziś kraj ateistów i katolików
Pożegnanie Józefy Hennelowej i Henryka Wujca
Felietony Filipa Springera i Olgi Gitkiewicz