Miasto samobójców

Spotkaliście się z twórczością Agnieszki Kaźmierczyk?
"Miasto samobójców" jest moją pierwszą, przeczytaną książką autorki.

Nie ukrywam, że sam tytuł zrobił na mnie niemałe wrażenie i miałam nadzieję, że książka totalnie mnie zafascynuje. Temat, jakiego podjęła się autorka, jest niezwykle szokujący, bowiem na pewno większość z nas kojarzy miasto samobójców. Chociaż w książce akurat nie pada jego nazwa, to myślę, że od razu można ją skojarzyć 😉

Natalia jest cenioną panią psycholog. Niestety jeden, nieprofesjonalny incydent stawia ją przed trudną decyzją - albo podejmie pracę w psychologa w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w mieście samobójców, albo raz na zawsze pożegna się z możliwością wykonywania zawodu.
Jej mentor, a zarazem przyjaciel i szef w jednym, jest przekonany, że Natalia nie tylko odnajdzie się w tym małym, wielkopolskim miasteczku, ale także rozwiąże zagadkę związaną z liczbą samobójstw, która w tym rejonie przekracza średnią krajową.
Pani psycholog, po rozważeniu wszelkich za i przeciw, decyduje się na wyjazd na prowincję.
Dołącza także do Sztabu Kryzysowego. Jednak na jakąkolwiek sympatię ze strony należących do niego ludzi, nie ma co liczyć. Postrzegana jest raczej jak ktoś, kto tak jak szybko przyjechał do miasta samobójców, tak samo szybko to miasto opuści. Natalia robi więc wszystko, by udowodnić im, że są w błędzie. Zaczyna prowadzić własne śledztwo, które niejednokrotnie zaskoczy ją samo, ale także przytłoczy...

"Miasto samobójców" nie od razu skradła moje serce, jednak im bardziej zagłębiałam się w lekturze, tym bardziej wzbudzała moją sympatię i ciekawość.