Uparcie przemawiam / choć Ty milczysz mówi tytułowa bohaterka książki poetyckiej Anny Baśnik w otwierającym tom wierszu pt. Chana pisze list do Boga. Te same słowa mogłaby skierować poetka Anna do Chany. Albo Chana do świata. Albo każda z ofiar Holocaustu do ludzkości. Niezależnie od tego, kto do kogo mówi kluczem jest brak odzewu.
Jak wypowiedzieć swoją ale i czyjąś krzywdę, jeżeli po drugiej stronie jest milczenie? A jednak. Trzeba mówić, bo tylko nazwane istnieje. Nazwana krzywda, ale i nazwany, przywołany z imienia człowiek. Anna Baśnik rozumie to nie od dzisiaj. Jej kapitalny tom z 2014 roku, Slajdy, także był głosem w imieniu tych, którzy sami już mówić nie mogą.
Architekci Holocaustu zaplanowali zarówno eksterminację narodu żydowskiego, jak i całkowite wymazanie go z historii, z pamięci, ze zbiorowej świadomości. Tym cenniejsze są głosy, które mimo upływu lat pojawiają się i niosą opowieść o niewinnych ofiarach. Dzięki Annie Baśnik już nikt nigdy nie powie, że Chany Złoczewskiej nie było.
Izabela Fietkiewicz-Paszek