| Chciałbym, żeby Michalczenia nie tak szybko wyszedł poza       miniatury. Umie je budować. Umie i zasmucić, i rozbawić. Umie obudzić       nienawiść i miłość do małych miasteczek, do świata tak niby dobrze       rozpoznanego i opisanego tu i tam. Cholera, on naprawdę umie bawić się       językiem i akcją! Ale to nie jest zabawa dla samej zabawy -- nie, to proza       interwencyjna, to głośne i zarazem kameralne SPRAWDZAM dla literatury       zaangażowanej i, jednocześnie, to po prostu opowieści, które trzeba było       spisać, które domagały się spisania, bo wielki jest zachwyt i wielkie jest       przerażenie okropieństwami i śmiesznością świata tego. To teksty-pytania:       A ty -- co powiesz? A ty -- jak to powiesz? Piotr Siwecki
 
 Gdyby       samo pojęcie nie było tak ściśle związane z historią europejskiego teatru       ostatnich dwóch, trzech dekad, można byłoby nazwać Michalczenię nowym       brutalistą. [...] Brutalizm Korszakowa widziałbym zresztą nie tylko na       płaszczyźnie zdarzeń, ale również narracji. W niej Michalczenia nawiązuje       do tradycji zachodniego behawioryzmu, odsuniętego na dalszy plan w       kulturze współczesnej -- w dobie eskapizmu i nadmiernej ekspresji ,,ja"".       Młody autor jakby pozostawia wykreowany korszakowski świat samemu sobie.       Okrucieństwo Korszakowa wzmaga chłodny, relacjonujący styl tych opowiadań.       Jest on spojony z koncepcją zła banalnego. Chodzi o zło, które nie       przybiera wymiarów zbrodni, nie ma tej skali. Mimo to jest w szczególny       sposób odrażające i porażające (Witek Balerek). [...] To raport z       codzienności, ze świata, który -- by użyć kolejowej metafory bliskiej       klimatowi Korszakowa -- wykoleił się dawno temu.
 Sławomir       Buryła
 
 Korszakowo to zbiór opowiadań napisanych w duchu ,,małego       realizmu"", traktujący o losach małego warmińskiego miasteczka, tzw.       zadupia. Mamy tu zdegradowanych kolejarzy, mamy byłe pielęgniarki, mamy       też chłopaczków z osiedla. Każda z tych postaci na własną rękę próbuje       odnaleźć się w rzeczywistości, którą jednocześnie współtworzy. Jednak       każde z tych działań przynosi efekty ujemne, każda próba ustanowienia ładu       prowadzi do zatracenia, frustracji, izolacji. Odnosi się wrażenie,       skądinąd bardzo rzeczywiste, że wszystko tu działa nie tak, jak powinno, a       mimo to działa, bo działać musi.
 Szymon Szwarc
 
 To żadne wydumane       bzdety o samotności, odrzuceniu i nietolerancji. To konkretny sierpowy,       który niejednego dobrze postawionego jełopa zwaliłby z nóg. Krótkie, gęste       i polifoniczne. Tu każde słowo ma swoje miejsce, a co trzecie zdanie       uderza jak skórzany bicz. Język kipi energią i czarnym dowcipem, a       jednocześnie jest brutalny i pełen awersji. To on pozwala nam dostrzec       powolną agonię wyższych uczuć i ludzkich relacji. Aż chciałoby się       wierzyć, że to tylko surrealizm. Taka literatura jest nam obecnie bardzo       potrzebna.
 Paweł Biegajski, blog książkowy Melancholia       Codzienności
 
 Fragment
 Na klatce schodowej wyje jamnik. Nie ma       kto go wpuścić do domu. Kilka pięter wyżej pan Jankowski dyma swoją       lampucerę. Tak uchodzą z niego wszystkie całodniowe napięcia. A przed       blokiem zjawia się w końcu zawezwana przez kogoś karetka. Zabiera z ganku       skatowanego pana Pawłowskiego.  ,,To i pewnie policjanty po mnie zara       przyjdą... Ale co mi tam, jak mnie zgarną, to nie będę może musiał bujać się       jutro do tej roboty?"" -- myśli sobie pan Jankowski, kiedy po zabawieniu się       z konkubiną leży plackiem na łóżku.  Słyszy jeszcze syrenę -- jeden długi       ton -- przejeżdżającego przez Korsze pociągu towarowego. Rozpoznaje, że to       sygnał ,,Baczność"", i ani się obejrzy, a zasypia twardym snem. Bo dla kogo       baczność, dla tego baczność...
 (z opowiadania Kolejorze)
 
 JAKUB MICHALCZENIA -- rocznik 1986, urodzony w Kętrzynie. Większą       część życia spędził w kolejarskim miasteczku Korsze na podwójnym       pograniczu -- tam, gdzie kończą się Mazury, a zaczyna Warmia, i w bliskim       sąsiedztwie Obwodu Kaliningradzkiego. Obecnie związany z Olsztynem.       Nagrodzony w konkursie literackim ,,Olsztyński Debiut 2016"". Korszakowo,       czyli dziewięć obrazków napisanych w latach 2005-2006, to debiutancka       książka tego autora -- pierwotnie ukazała się w 2016 nakładem       Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. W 2019 roku Korporacja Ha!art wydała jego       drugi zbiór opowiadań -- Gigusie, rozwijający wątki poruszone w       Korszakowie. Autor pracuje właśnie nad książką podsumowującą cykl       korszeński. Jej planowany tytuł to 1990.
 |