✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
Znajomy polecił mi artykuł w prasie, mówiąc, że dla niego warto było kupić gazetę, wydać 12,99 zł. Przeczytałem. Było warto.
Na myśl przyszedł mi biblijny Lot. Jeden sprawiedliwy nie wystarczył, by Bóg ocalił Sodomę. Czy dla jednego udanego zdania warto zapłacić aż 27,48 zł?
"Mniej znaczysz dla sąsiada, niż jego bity przezeń codziennie pies" - twierdzi Zieliński w swojej najnowszej książce ”Is This Love”.
Czy dla jednego udanego zdania warto było pisać setki stron?
Udanych zdań w nowej książce Zielińskiego jest więcej! Choćby to: „Dobry poeta w paru słowach wyrazi więcej niż na setkach stron marny powieściopisarzyna”. Czy Zieliński jest marnym powieściopisarzyną? Pisze gnioty?
Gniot (słaby i nudny utwór literacki). Można tak powiedzieć o wielu bardzo popularnych i cenionych dziełach literatury. Nie będę podawał tytułów. Więc i o najnowszej powieści Zielińskiego też. Co nie znaczy, że jest równie dobra lub aż tak słaba, jak te, o których milczę. Ciekawi mnie bardziej, czy Zieliński swoim najnowszym dziełem przynosi… chlubę swojemu rodzinnemu miastu – Iławie, czy nie? Chlubę, tak jak np. iławscy gladiatorzy swoimi walkami MMA w FEN, czy iławianki startujące w regatach na całym świecie.
Przynosi czy nie… to może być świetne kryterium oceny literatury, a wkrótce może obowiązujące.
Twierdzę, że chlubę przynosi. Bo „Is This Love” to świetnie napisana książka! A Jarek, jej bohater, ma o swoim mieście dobrą opinię - jest lepsze niż sąsiednie: „Ostróda to większa dziura niż Iława.” Napisał do znajomej… "W Iławie też od niedawna jest basen. Jak go stawiano, myślałem, że będzie jak przy hotelu Gołębiewski w Mikołajkach, ale się zawiodłem. Niestety włodarze Iławy nie mają inwestycyjnej fantazji. Ani amfiteatr, ani Miejska Hala Widowiskowo Sportowa, ani Galeria Handlowa Jeziorak, które wybudowano w ostatnich latach w mieście, nie są tak imponujące, jak oczekiwałem." Czy można mieć do Jarka pretensje o taką ocenę?
Iława, nie tak sławna miejscowość, jak… Londyn, Paryż czy Wiedeń. W. Zieliński – anonimowy pisarz dla Czytelników - zamierza rozsławić Iławę, jak J. Joyce - Dublin, jak M. Krajewski – Wrocław, jak G. García Márquez - Macondo. Iławski amfiteatr bardziej niż Międzynarodowy Festiwal Jazzu Tradycyjnego Old Jazz Meeting „Złota Tarka”, stację PKP Iława Miasto, bardziej niż pewien polityk Włoszczową, jezioro Jeziorak bardziej niż w drugiej połowie lat 90. iławscy piłkarze, czy w 2019 r. reporterzy Magazynu śledczego Anity Gargas. Zaś Wyspę Wielka Żuława na Jezioraku tak, by kręcono na niej kolejne sezony program telewizyjny Hotel Paradise, a nie na Bali.
Zieliński pisze kolejne książki po prostu z sympatii do nich - jakby co roku za mało ich się na świecie ukazywało, żeby ich było jak najwięcej: w domach, w księgarniach, w bibliotekach, tych zwłaszcza o Iławie.
Drogi Czytelniku, zajrzyj do Iławy – to naprawdę piękne miasto (zresztą jak i Ostróda)! Możesz natychmiast się do niej przenieść, sięgając po „Is This Love”.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
Znajomy polecił mi artykuł w prasie, mówiąc, że dla niego warto było kupić gazetę, wydać 12,99 zł. Przeczytałem. Było warto.
Na myśl przyszedł mi biblijny Lot. Jeden sprawiedliwy nie wystarczył, by Bóg ocalił Sodomę. Czy dla jednego udanego zdania warto zapłacić aż 27,48 zł?
"Mniej znaczysz dla sąsiada, niż jego bity przezeń codziennie pies" - twierdzi Zieliński w swojej najnowszej książce ”Is This Love”.
Czy dla jednego udanego zdania warto było pisać setki stron?
Udanych zdań w nowej książce Zielińskiego jest więcej! Choćby to: „Dobry poeta w paru słowach wyrazi więcej niż na setkach stron marny powieściopisarzyna”. Czy Zieliński jest marnym powieściopisarzyną? Pisze gnioty?
Gniot (słaby i nudny utwór literacki). Można tak powiedzieć o wielu bardzo popularnych i cenionych dziełach literatury. Nie będę podawał tytułów. Więc i o najnowszej powieści Zielińskiego też. Co nie znaczy, że jest równie dobra lub aż tak słaba, jak te, o których milczę. Ciekawi mnie bardziej, czy Zieliński swoim najnowszym dziełem przynosi… chlubę swojemu rodzinnemu miastu – Iławie, czy nie? Chlubę, tak jak np. iławscy gladiatorzy swoimi walkami MMA w FEN, czy iławianki startujące w regatach na całym świecie.
Przynosi czy nie… to może być świetne kryterium oceny literatury, a wkrótce może obowiązujące.
Twierdzę, że chlubę przynosi. Bo „Is This Love” to świetnie napisana książka! A Jarek, jej bohater, ma o swoim mieście dobrą opinię - jest lepsze niż sąsiednie: „Ostróda to większa dziura niż Iława.” Napisał do znajomej… "W Iławie też od niedawna jest basen. Jak go stawiano, myślałem, że będzie jak przy hotelu Gołębiewski w Mikołajkach, ale się zawiodłem. Niestety włodarze Iławy nie mają inwestycyjnej fantazji. Ani amfiteatr, ani Miejska Hala Widowiskowo Sportowa, ani Galeria Handlowa Jeziorak, które wybudowano w ostatnich latach w mieście, nie są tak imponujące, jak oczekiwałem." Czy można mieć do Jarka pretensje o taką ocenę?
Iława, nie tak sławna miejscowość, jak… Londyn, Paryż czy Wiedeń. W. Zieliński – anonimowy pisarz dla Czytelników - zamierza rozsławić Iławę, jak J. Joyce - Dublin, jak M. Krajewski – Wrocław, jak G. García Márquez - Macondo. Iławski amfiteatr bardziej niż Międzynarodowy Festiwal Jazzu Tradycyjnego Old Jazz Meeting „Złota Tarka”, stację PKP Iława Miasto, bardziej niż pewien polityk Włoszczową, jezioro Jeziorak bardziej niż w drugiej połowie lat 90. iławscy piłkarze, czy w 2019 r. reporterzy Magazynu śledczego Anity Gargas. Zaś Wyspę Wielka Żuława na Jezioraku tak, by kręcono na niej kolejne sezony program telewizyjny Hotel Paradise, a nie na Bali.
Zieliński pisze kolejne książki po prostu z sympatii do nich - jakby co roku za mało ich się na świecie ukazywało, żeby ich było jak najwięcej: w domach, w księgarniach, w bibliotekach, tych zwłaszcza o Iławie.
Drogi Czytelniku, zajrzyj do Iławy – to naprawdę piękne miasto (zresztą jak i Ostróda)! Możesz natychmiast się do niej przenieść, sięgając po „Is This Love”.