Historia się nie skończyła. Już idzie pokolenie następne, którego wejście do komisji wyborczej z dowodem osobistym powoduje teraz inny zgoła apel elity: już nie „zabierz babci dowód”, tylko „nie oddajmy Polski gówniarzom”. Wbrew polityce historycznej zapomnienia i wstydu, z takim nakładem inwencji i środków realizowanej przez całe rządy PO-GW-TVN, przez większą część III RP. Dlaczego? Jak to się stało? Na to pytanie – jakie czynniki, jakie symbole, jakie potężne duchy i tradycje ożywiły nasz spór o politykę historyczną w ostatnich trzydziestu latach – próbuje odpowiadać swoista kronika, w jaką ułożyłem teksty w tym tomie. O tym właśnie on jest: o sporze o polską historię, o jej sens czy bezsens, o oporze, jaki budzi każda ostatecznie próba zamknięcia polskich dziejów wyrokiem skazującym na śmiech, wstyd i zapomnienie.
Historię tego sporu zaczynam od artykułu, jaki pisałem jeszcze do podziemnej „Arki” w 1987 roku. To był początek, nie skończonego, procesu wychodzenia polskiej historii spod wpływów dominującego imperium. Zamyka tę pierwszą, „kronikarską” część, przypomnienie owych wpływów – po 25 latach, po kwietniu 2010 roku. W części drugiej próbuję skupić eseje, które przywołują nasze duchowe inspiracje w obronie sensu polskiej historii, ale także „przeklęte polskie problemy” – zdrady, pod względem formalnym, „najpoważniejsze”. Staram się zejść w nich w najgłębsze pokłady naszej historyczney i rzeczywistych win własnych, z którymi również musimy się jak najpoważniej mierzyć. Część trzecią tworzą tekstj pamięci, odsłaniając zarazem oddziaływujące na nią siły imperialnej i liberalnej (a niekiedy imperialno-liberalnej) polityki. Na część czwartą i ostatnią składają się krótkie komentarze do ostatnich dyskusji nad polską historią i jej obrazem w zbiorowej wyobraźni – z lat 2013-2016. Zamykam tom, na pewno nie dyskusję, próbą namysłu nad tym, czy możliwa jest odbudowa polskiej wspólnoty – z historią, nie przeciw niej. Prof. Andrzej Nowak