Marzy mi się nowiusieńki pionowy odkurzacz i błyszczący air fryer.
Najlepszy prezent na święta to nowe ręczniki i ceramiczna patelnia.
Co pięć minut dzwonię do mamy i farmazonię o zupełnie poważnych głupotach.
I akurat gdy się z niej nabijam, że znów myje pudełko po lodach śmietankowych, żeby zamrozić koperek, moje zapasowe śrubki do mebli wrzucam do opakowania po pistacjowych. No co?! Przecież mogą się przydać.
I nagle uderza mnie ta straszna prawda… stałem się własną matką!
Ale jak to? Jeszcze wczoraj byłem w podstawówce, a dziś mam załatwiać kredyt na własne mieszkanie?
Dorosłość nadeszła, tymczasem ja czuję się jak Kevin sam w domu. Po wyprowadzce od rodziców mój pokój zniknął z powierzchni ziemi i gdy wpadam z wizytą, śpię w kącie na dmuchanym krokodylu. I potem nikt nie dzwoni za mnie do fizjo. Do małej awarii kranu sprowadzam tatę z drugiego końca Polski, a na liście zakupów znowu mam tylko makaron z pesto, ewentualnie obiad z Żabki.
Cóż, w Simsach życie było dużo prostsze…
Eryk Bielawski (@bielavsky) podbił TikToka rozczulającymi i hiperprawdziwymi skeczami, w których z pełnym zaangażowaniem odgrywa rozmowy telefoniczne z mamą lub inne scenki z życia rodzinnego. Kipiąca humorem seria „Farmazony” jednocześnie bawi i wzrusza.
Któż z nas nigdy nie farmazonił z mamą, niech pierwszy wybierze jej numer!