✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
"(...) trzeba się otoczyć jak największą liczbą przyjacielskich ramion, które nie opuszczą cię w potrzebie."
O tym przekonał się każdy z bohaterów książki "Do katastrofy jeden krok" Agi Sotor.
Kochana! Zanim napiszę kilka słów na temat Twojej najnowszej powieści, chciałabym Ci sedecznie podziękować za zaufanie. Po raz kolejny moje skromne logo widnieje na okładce Twojego literackiego dziecka. Dla mnie jest to ogromne wyróżnienie i ogromny zaszczyt.
Mam także do Ciebie jedną, skromną prośbę, mianowicie NIE PRZESTAWAJ PISAĆ!
Bo to, co zaserwowałaś w "Do katastrofy jeden krok" (i nie tylko) jest wyśmienitym rollercoasterem uczuć i emocji. Pod dawką dobrego humoru, przemyciłaś życiowe mądrości, do których z pewnością nie raz będę wracać.
To prawda, że mając przy sobie prawdziwych przyjaciół, nigdy nie zaznamy uczucia osamotnienia. I chociaż bylibyśmy w najgłębszym dołku, tylko z ich pomocą uda nam się z niego wyjść. Bo tylko oni zawsze, ale to zawsze wyciągną do nas pomocną dłoń i zrobią wszystko, abyśmy byli szczęśliwi.
"Do katastrofy jeden krok" to losy bohaterów, których zdążyliśmy poznać w "Ambaras od zaraz". Jeśli nie czytaliście tej drugiej, to zanim siegniecie po najnowszą powieść Agi, warto nadrobić zaległości 😊
Perypetie szalonych staruszek oraz ich wnuczek nie raz doprowadzą Was do łez i to nie tyle łez wzruszenia, (chociaż te także się pojawią) co dobrego humoru.
Jak wiemy Roma przygotowuje się do ślubu z Marianem. Na drodze do ich szczęścia staje rodzina pana młodego, która robi wszystko, by jednak do ślubu nie doszło. Roma, jak to Roma, robi dobrą minę do złej gry i udaje, że tymczasowe rozstanie z narzeczonym spływa po niej jak po kaczce. Lecz tak na dobrą sprawę, wcale tak nie jest.
Czy dojcie do ślubu?
Kinga szykuje się na romantyczny wieczór z Roberto. Jest pewna, że będzie on niezapomniany. W końcu Włoch chce powiedzieć jej coś bardzo ważnego. Kolacja, na którą zaprosił ukochaną jest idealnym momentem, by poprosić ją o rękę. Kiedy jednak Kinga dowiaduje się, jaki jest prawdziwy powód tego zaproszenia, nie kryje rozczarowania.
Co takiego ważnego, chce przekazać Kindze Roberto?
Czy to koniec ich love story?
Alicja po wielu latach imigracji, wraca do kraju. Kobieta nie jest stworzona do tego, by ciągle tkwić w jednym miejscu, zatem pewnie na dłużej nie zagrzeje tu miejsca. Poza tym, w Polsce, oprócz rodziny nikt i nic jej nie trzyma. Ale babcia Janka nie siedzi z złożonymi rękoma. Już myśli, co zrobić, by zatrzymać wnuczkę. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się miłość 😊
Już nawet ma idealnego partnera dla Ali.
Czy swatanie rzeczywiście jest mocną stroną Janki?
I co na to sama Ala?
Uwierzcie, że w tej książce dzieje się naprawdę wiele. Czytałam ją z emocjami wymalowanymi na twarzy. "Do katastrofy jeden krok" to powieść całkowicie nieodkładalna. Wciąga od pierwszych stron. Zwariowana, z nutką dobrego humoru, okraszona piękną przyjaźnią i rodzącą się miłością. Idealna na Walentynki i nie tylko❤️
Serdecznie polecam ❤️