W swoim pragnieniu, by pomóc ludziom, opieram się na doświadczeniu ostatnich dwudziestu lat badań. Piszę książki po to, aby ludzie lepiej mnie rozumieli. Książkę „Wychowanie rodziców” zamierzałem napisać jako podręcznik z precyzyjnymi zaleceniami, jednak w trakcie pracy okazało się, że wykonanie tego jest prawie niemożliwe. Jeśli człowiek nie rozumie głównych prawd, to jakiekolwiek rytuały, sposoby, techniki mogą jedynie oddalić go od prawidłowego rozumienia świata. Czytając moje książki, niektórzy chcą znaleźć w nich tylko jedno: jaką modlitwę odmówić i co zrobić, aby wyzdrowieć. Głównym celem jest dla nich wyzdrowienie. Natomiast wielu z nich zapomina o tym, że właśnie teraz, w tej chwili trzeba zaczynać się zmieniać, że trzeba nauczyć się kochać i odczuwać wolę Stwórcy we wszystkim, co się dzieje. Jeśli w duszy nie ma miłości, to nie będzie zdrowia i pomyślności. Zmieniać się i wychowywać siebie jest nieprawdopodobnie trudno. Ale innej drogi po prostu nie ma.