Bóg nie wprowadza cudów do natury w sposób przypadkowy, jak gdyby z pieprzniczki. Pojawiają się one przy wielkich okazjach: znajdują się w wielkich zwojach historii - nie historii politycznej czy społecznej, ale tej duchowej, która nie może być w pełni poznana przez ludzi. Jeśli twoje życie nie znajduje się w pobliżu jednego z tych wielkich zwojów, to jak możesz się spodziewać, że zobaczysz jeden
z cudów? Gdybyśmy byli bohaterskimi misjonarzami, apostołami lub męczennikami, byłaby to inna sprawa. Ale dlaczego ty lub ja? Jeśli nie mieszkasz w pobliżu linii kolejowej, to nie zobaczysz, jak pociągi przejeżdżają obok twoich okien. Na ile prawdopodobne jest, że ty lub ja będziemy obecni przy podpisaniu traktatu pokojowego, przy wielkim odkryciu naukowym, czy przy samobójstwie dyktatora? To, że ujrzymy cud, jest jeszcze mniej prawdopodobne. Ani też, jeśli to zrozumiemy, nie będziemy tego pragnęli. ,,Nikt prawie nie widzi cudów, tylko w nieszczęśliwym położeniu"". Cuda i męczeństwo mają tendencję do gromadzenia się w tych samych obszarach historii - obszarach, do których z natury nie mamy ochoty się zapuszczać.
fragment książki