Pełna humoru i wartościowych przemyśleń opowieść z życia kobiety, która postanawia przejść na emeryturę. Nowa rzeczywistość z początku ją zaskakuje, ale dzięki przyjaźni i chęci doświadczania nowego zaczyna doceniać to, co w życiu najważniejsze.
Halina Gumowska opisuje ze swadą dziewięć miesięcy z życia emerytki.
To jak ciąża! podsuwa ktoś myśl.
I faktycznie, po dziewięciu miesiącach główna bohaterka czuje, że narodziła się na nowo. Jest człowiekiem z zupełnie inną perspektywą. Co przyniósł jej ten czas? Wolność, którą oswobodziła ją z rutynowych działań i myśli. Z codziennej stagnacji.
Przyniosła spokój i poczucie wartości upływającego czasu, dzięki czemu można przystanąć i posłuchać, jak brzmi cisza. Poczuć czas, który zamiast gonić, zatrzymał się i dostarcza energii. A mijając, odmładza duchowo! Zapominamy, że życie nie składa się z wielkich wydarzeń, lecz z drobiazgów. I o takich właśnie wydarzeniach jest ta niezwykle budująca książka.
Należy dodać, że główna bohaterka nie dokonałaby takiej rewolucji w życiu, gdyby nie towarzyszące jej kobiety, których imiona w opowieści autorka zmieniła na nazwy kwiatów. Malwa, Piwonia, Maciejka, Stokrotka, Niezapominajka, Kalina, Lilia, Szarotka, Konwalia, Dalia i Lawenda każda inna, niezastąpiona i jedyna w swoim rodzaju. Okładka to swoisty ukłon w ich stronę, z której bije moc kobiecej wspólnoty, zamieniającej zwykłe chwile na niezwykłe wspomnienia.