MAM INNE TEMPO SKLEJANIA SIĘ W CAŁOŚĆ. WIEM, ŻE MUSZĘ ZROBIĆ TO SAMA. NIKT MNIE NIE ULECZY, JEŚLI JA SAMA SIEBIE NIE UZDROWIĘ.
Późną jesienią Jaśmina Mazur wraz z dwójką dzieci powraca do domu w Beskidach. Mimo że z tym miejscem wiąże się wiele bolesnych wspomnień, kobieta liczy na to, że właśnie tu uda jej się ułożyć życie na nowo. Minął ponad rok od odejścia jej ukochanego i Jaśmina czuje, że czas rozpocząć kolejny rozdział. Trudne doświadczenia nie dają jednak tak łatwo o sobie zapomnieć. Targana skrajnymi nastrojami, gubiąca się w domysłach, Jaśmina walczy, by wreszcie stanąć na nogi. Dla swoich synów, a przede wszystkim dla siebie. A wszystko to w malowniczej górskiej okolicy, z nowo poznanymi ludźmi u boku.
***
Beskidzki las, mała miejscowość i kobieta, której życie stanęło do góry nogami. Długie beskidzkie noce to poruszająca opowieść o wielu obliczach miłości, o rozczarowaniach i nadziei. Także o tym, że aby ruszyć dalej, trzeba się rozliczyć z przeszłością. Bo po burzy zawsze wychodzi słońce. Polecam do czytania na trudne i jasne dni. Z pewnością sprawdzi się w obu przypadkach - Weronika Tomala, pisarka.