Oto kompletne pomnikowe wydanie utworów satyrycznych Janusza Szpotańskiego (19292001). Piszę pomnikowe, bo mimo rozmaitych wydań w przeszłości, żadne nie było tak okazałe i wyczerpujące.
Co ważne, Bo mnie stać na blagę ukazuje się w PIW-e, z którym Szpotański był związany jako redaktor w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych dwudziestego wieku, i w którym (z kilkuletnim poślizgiem) zadebiutował jako krytyk literacki opracowaniem pism Karola Irzykowskiego. Co ważniejsze jednak, komplet utworów satyrycznych Szpota ukazuje się w szczególnej chwili historycznej. Na Ukrainie toczy się okrutna wojna, rozpętana przez barbarzyńską Rosję, a na Zachodzie szaleńcza wojna kultur, osłabiająca europejskiego ducha. Oba zjawiska zostały proroczo wręcz kasandrycznie przepowiedziane przez Autora w Carycy i zwierciadle oraz w Bani w Paryżu. Genialny Szpot jak zwano go w środowisku peerelowskiej opozycji, a później w szerokich kręgach Solidarności zawsze tak wyczulony na powiewy Historii i bezbłędnie wyczuwający sytuację polityczną, oto zza grobu raz jeszcze daje o sobie znać jako swoisty barometr czasu, jako szyderczy, ale i pełen goryczy Stańczyk.
Antoni Libera