Wojciech Kowalik podjął bardzo udaną próbę złapania ulotnych chwil. Bez zbędnego sentymentalizmu opisuje dziecięcy entuzjazm i dojrzały odbiór rzeczywistości. Autor znalazł intrygujący sposób na nadanie swoim wspomnieniom literackiej formy, którą może cieszyć się nie tylko najbliższa rodzina, ale także zupełnie obcy czytelnicy. Zachował wspomnienia z ogniska, słowa piosenek i wierszy. "Baśń o tęsknocie" oddaje nie tylko klimat wakacji, zawiera również nutkę "summertime sadness". Odczucia schyłku lata, które może być też odczytane jako schyłek życia. ()
"Baśń o tęsknocie" jest wielowarstwowa - można ją odbierać jako powieść przygodową dla dzieci, a także jako baśń o różnych tęsknotach. Lekkość dziecięcych przygód miesza się z dojrzałymi sentymentami. Czytelnik, w zależności od wieku, oczekiwań i wrażliwości, może odbierać tę książkę na różne sposoby. Nawet jeśli nie spędził nigdy takich wakacji na wsi, powinna mu się udzielić ciepła atmosfera wielopokoleniowego domu. I rozbudzić własne tęsknoty.
Natasza Bednarek (fragment recenzji)