Bądź moją szansą

„Nie sądziłem, że będę umiał jeszcze kogoś kochać. Bałem się nawet spróbować. Miałem wrażenie, że nie mam już do tego prawa. Że to byłaby zdrada wobec ciebie. Teraz wiem, że to głupota.”
Bronek Czyżyk znalazł się na dnie po śmierci Marysi -ukochanej dziewczyny. Niestety nie mógł w tej sytuacji liczyć na wsparcie ojca , pozostali mu jednak przyjaciele z dawnej licealnej paczki, choć każde z nich ma własne życiowe plany.
Chłopak popadł w alkoholizm i całkowitą apatię.
Szansą dla Drako-bo taką ksywkę miał Czyżyk w czasach szkoły jest praca w firmie Pana Janowskiego.
Szybko okazuje się, że pracuje tam Laura- dawna prześladowczyni Bronka i jego przyjaciół.
Wzajemna niechęć zdaje się eskalować z każdą rozmową jednak dziewczyna budzi w młodym informatyku uczucia o których ten z racji swoich przeżyć nie śmiał nawet myśleć. Czy dwoje ludzi, którzy wcześniej pałali do siebie nienawiścią będzie w stanie zapomnieć o urazach i wzajemnych pretensjach i otworzyć swoje serca?

Było to moje pierwsze spotkanie z piórem pani Beaty, ale naprawdę było pięknie.
Głęboko, emocjonalnie , lecz jednocześnie lekko i wciągająco.
Bohaterowie są prawdziwi, ich dylematy bliskie sercu, a styl autorki – lekki, ale poruszający.
To opowieść o miłości, która bywa trudna, lecz warta jest każdego poświęcenia.
Gorąco polecam 💙