Pisząc tę książkę, Xavier Farr wyprowadza czytelnika na suchego przestwór oceanu: poprzez własne zmagania z językiem, przekładanie literatury i samego siebie na obce języki, tworzy osobistą poetykę. Kataloński poeta i tłumacz literatury polskiej i słoweńskiej na kataloński i hiszpański, powtarza wyzwanie Czesława Miłosza, czym jest poezja, która nie ocala. Jego rozważania o poezji i Zagładzie, istnieniu w obcym języku i wyobcowaniu, symbolicznie otwiera obraz spadającego Ikara. Zamyka je zaś scena prawykonania Kwartetu na koniec czasu Oliviera Messiaena w obozie w Grlitz w styczniu 1941 roku, przed widownią złożoną z więźniów i strażników. Wiersz prowadzi mnie na terytoria których badanie bywa bolesne pisze Farr Są różne poetyki, najbardziej przyciągają mnie jednak te, które każą mi zaglądać w najbardziej niedostępne zakamarki samego siebie lub innego, zapuszczać się na niezrozumiałe dla mnie obszary. Nie jestem adwokatem poezji bólu, mówię raczej o poezji nieobecności. Wiersz rodzi się z nieobecności.