Zack Lightman to prawdziwy mistrz w jednej z gier wideo. Całe popołudnia spędza w symulatorze, latając dronem i walcząc z kosmicznymi wrogami Sobrukai. Pewnego dnia za jego oknem pojawia się statek powietrzny żywcem wyjęty z ulubionej Armady. Czyżby Zack całkiem odkleił się od rzeczywistości? To z pewnością halucynacje… Gdy jednak nazajutrz na dziedzińcu ląduje supernowoczesna jednostka powietrzna Earth Defense Alliance, a ze środka wychodzą mężczyźni w garniturach i okularach przeciwsłonecznych, wirtualny świat Zacka nagle nabiera całkiem realnych kształtów, a fikcyjne zagrożenia zyskują rzeczywistą postać. Okazuje się, że stworzenie gry było elementem misternego planu rządowego, mającego na celu wyszkolenie kadry pilotów dronów, które miały zostać użyte w starciach z siłami wroga. – Czyli oni, ci obcy, naprawdę mają Glewie? I Wiwerny? – pyta Zack. – A także Drednoty, Pajęczaki i Bazyliszki – one wszystkie naprawdę istnieją – zapewnia agent. Wygląd, uzbrojenie, zdolność manewrową, taktykę i strategię kosmicznych przeciwników oparto na istniejących pierwowzorach. Przygotowując się do objęcia dowodzenia statkiem, Zack odkrywa prawdę o sobie oraz swojej przeszłości, w tym zaangażowanie w całą misję nieżyjącego od kilku lat ojca. Zdaje sobie sprawę, jak niewiele dzieli ludzi od zguby. Wyścig z czasem musi nabrać tempa, w przeciwnym razie Ziemię czeka zagłada.