Świętość nie jedno ma imię.
Do piekła Auschwitz również trafiały dzieci, a niektóre z nich właśnie tu przychodziły na świat.
Najbardziej mrocznym obliczem Auschwitz jest tragiczny los dzieci, którym przyszło tu żyć z dala od rodziców, w koszmarnych warunkach. Ich dzieciństwo zostało utkane ze strachu, bólu i samotności, kładąc się traumą na całe życie.
Tu przychodziły na świat noworodki, bezbronne, bez szans na przeżycie.
Na szczęście w tym piekle pojawiły się anioły: pielęgniarki, lekarki i kobiety, które robiły wszystko by je ocalić.
Jedną z nich była Stanisława Leszczyńska, położna która w obozie nie tylko nie straciła nadziei, ale pobyt w nim potraktowała jak misję.
Nazywana Mateczką odbierała porody pod czujnym okiem Mengelego, walcząc o przeżycie każdego dziecka. I choć nie pozwoliła umrzeć ani jednej matce i noworodkowi, nie oznacza to, że wszyscy jej podopieczni doczekali się wyzwolenia.
Książka uzupełniona o kolejne relacje kobiet, którym tu przyszło poznać smak macierzyństwa.